Komentarze: 1
Zawsze! No moze prawie zawsze przejmuje sie soba. Nie nie hola hola, nie tak jak myslisz. Przejmuje sie tym co ludzie mysla o mnie w danej chwili gdy jestem w ich otoczeniu. To jest taka mania, co prawda jeszcze zadnej choroby od swirow nie dostalem ale kto wie :P
A najlepsze jest to, ze zawsze odkad pamietam staralem sie nauczyc mame tego zeby sie nie przejmowala co ludzi mysla o nas. Tzn co nas obchodzi co kto mysli o nas. Wiem, ze nie mozna tego do konca olewac ale trzeba miec dystans. Ja jej to wmawialem, zachowujac pozory, ze taki nie jestem a sam mam takie problemy :P Ale ironia...
Moze mi tez potrzebna jest taka rownowaga, a nawet na pewno. Dzis znowu usiadlem przy stoliku w restauracji, obok jakies 3 mlode dziewczyny ciagle sie smiejace. Nie wmowisz mi, ze ty tez nie zwracasz na to uwagi.
Ale popatrz jaka ironia, jestes zbyt daleko zeby zrozumiec co mowia, albo o kim dyskutuja, ale znowu wystarczajaco blisko zeby slyszec jak sie glosno smieja. I nigdy snie nie zastanawiasz... czy czasem nie smieja sie z ciebie? Co wtedy robisz? Zaczynasz myslec...
Wlosy znowu mi rozwialo? Nie... to na pewno cos z moja koszula, z tylu sie pewnie zagiela albo cos, a moze cos mam na nosie? I tak w kolo macieja poki nie oddalisz sie na odpowiednia odleglosc...
Czy rozwiazaniem jest olewanie tego? Latwo powiedziec czy napisac, gorzej wykonac. W koncu nigdy nie bedziesz pewny o czym rozmawiaja...
...Prawda?
It's not me, it can't be...
Truth